My Skin care routine -> czyli moja pielęgncja skóry twarzy



WITAJCIE KOCHANI!!!

Dzisiaj przychodzę do Was z postem o mojej pielęgnacji skóry twarzy. Jeżeli jesteście ciekawi jak wygląda moja obecna pielęgnacja zapraszam do lektury :)


***

Jestem posiadaczką typu skóry mieszanej w kierunku tłustej. Kiedyś myślałam, iż najważniejsze w pielęgnacji skóry tłustej jest jej dogłębne oczyszczanie, poprzez mocne, inwazyjne peelingi, stosowanie bardzo matujących wręcz wysuszających skórę kremów/żeli czy produktów do mycia twarzy. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy jak wielką krzywdę sama sobie funduję, a także z tego, iż każdy typ cery, również tłusta potrzebuje odpowiedniego stopnia nawilżenia.

Po grzechach młodości, kiedy to podczas stosowania produktów La Roche-Posay serii Effaclar, wysuszyłam sobie cerę do tego stopnia, iż żaden produkt do nawilżenia cery nie mógł sobie z nią poradzić, a powrót do normalności trwał bardzo długo, bo ponad pół roku, mogę uznać, że w chwili obecnej pielęgnację skóry twarzy mam w dobrym stopniu opanowaną. Teraz już wiem, że moje tamtejsze postępowanie nie było zbyt mądre i mimo to, iż moja skóra ma skłonności do świecenia się, niedoskonałości oraz przetłuszczania również potrzebuje delikatnej pielęgnacji i nawilżenia.

*Demakijaż*

Dużą uwagę w mojej pielęgnacji cery poświęcam demakijażowi. Na co dzień używam dość ciężkich, kryjących produktów tj. podkład czy korektor. Makijaż na mojej twarzy jest obecny dość długo bo zazwyczaj ≈ 12-15h. Dlatego tak ważny dla mojej cery jest porządny demakijaż, który usunie wszelki makijaż oraz wszystko to co nagromadziło się na mojej twarzy przez cały dzień.

W pierwszym kroku do demakijażu oczu oraz pierwszego przetarcia twarzy używam bardzo dobrze wszystkim znanego płynu micelarnego firmy Garnier (wersja różowa). Jest to jedyny produkt, który nie szczypie mnie w oczy, przy czym świetnie usuwa tusz, liner, cienie do powiek nawet bez pocierania. Co warte wspomnienia, produkt ten daje sobie świetnie radę również z ciężkimi, zastygającymi podkładami tj.: Estee Lauder Double Wear czy Catrice HD Liquid Coverage. 


Drugi krok to dokładny demakijaż całej twarzy. W tym celu używam balsamu do demakijażu Take The Day Off marki Clinique. Produkt ten świetnie zmywa makijaż, przy czym nie wysusza mojej cery, pielęgnuje ją oraz nie zapycha moich porów. Produkt jest bardzo wydajny i zdecydowanie godny polecenia. Jest to  moje już trzecie opakowanie i na pewno kupię kolejne.

 
Trzeci krok
Przemywam twarz delikatnym żelem, bądź płynem do mycia twarzy. W chwili obecnej stosuję emulsję micelarną Cethapil, którą otrzymałam do testów w ramach akcji Wielkie testowanie Cethapil. Emulsja świetnie się sprawdza jako delikatny produkt myjący. Nie powoduje podrażnień, nie zapycha moich porów. Po jej zastosowaniu skóra jest delikatna i gładka. Fajne w jej użyciu jest to, iż możemy ją stosować z użyciem wody jak i bez. Testowałam ten produkt w tych dwóch wariantach i sprawdził się tak samo dobrze. Mimo, iż producent wspomina, że produkt może być używany do demakijażu, to w tym celu mi się on nie sprawdził. Może do zmywania delikatnego makijażu będzie ok. Jednak moim ciężkim podkładom nie dał on rady. Niemniej jednak produkt jest godny polecenia jako bardzo delikatny, niepowodujący podrażnień kosmetyk do codziennego mycia twarzy.

 
*Nawilżenie i matowienie cery*

W chwili obecnej posiadam dwa kremy do twarzy. Jeden na dzień nawilżająco-matujący firmy Soraya z serii Ideal Beauty. Jest to lekki hydro-krem do cery tłustej i mieszanej. Krem ma genialną, lekką konsystencje. Bardzo szybko się wchłania. Idealnie sprawdza się pod makijaż. Jest lekki i produkty kolorowe się na nim nie ważą oraz nie rolują. Kupiłam ten krem w ciemno i jestem bardzo zadowolona. Krem gwarantuje idealny balans pomiędzy nawilżeniem, a matową skórą. Dodatkowo jest w przystępnej cenie, jest wydajny i ładnie pachnie. Nie zrobił nic złego mojej skórze, nie zapchał jej. Produkt naprawdę godny uwagi.


Na noc używam na zmianę z uniwersalnym kremem Nivea (tak, tak zwykłym kremem Nivea, który jest dla mnie niezawodnym produktem do pielęgnacji - nie tylko twarzy), używam krem Dermedic HydraIn2. Dermedic to kolejna polska marka, którą możecie znaleźć w mojej obecnej pielęgnacji twarzy. Krem Hydrain2 intensywnie nawilża. Nie wiem jak sprawdzi się na skórze odwodnionej czy suchej do której został stworzony, ale na mojej mieszanej cerze sprawdza się bardzo dobrze. Ładnie nawilża, dość szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy, ładnie pachnie oraz jest dość wydajny. Rano skóra wygląda i faktycznie jest ładnie nawilżona. Raz na jakiś czas wracam do tego produktu i jestem zadowolona.

*Złuszczanie*

Do złuszczania naskórka używam raz lub dwa razy w tygodniu płynu złuszczającego Clinique Clarifying Lotion do typu skóry 3, który złuszcza, oczyszcza i zmniejsza pory. Według mojej opinii płyn nie nadaje się do codziennego stosowania. Jest dość mocny i agresywny. Natomiast stosowany raz lub dwa razy w tygodniu potrafi zdziałać cuda.

 
*Pielęgnacja wokół oczu*

Do pielęgnacji wrażliwych i delikatnych okolic wokół oczu w chwili obecnej używam dwóch produktów. Oba są u mnie nowością i jestem w trakcie ich testów.


Pierwszy krem pod oczy to kultowy produkt marki Origins GinZing Refreshing Eye Cream. Krem ten ma niwelować worki, obrzęki pod oczami. Zawiera kompleks z  ziaren kawy, żeń-szenia właściwego, wyciągu z magnolii oraz naturalnych rozjaśniaczy optycznych. Ma szybko pobudzać, odświeżać i przywrócić blask zmęczonym oczom. Można zauważyć, iż krem jest lekki, nie waży się, ani nie roluję pod makijażem. Nawilża, a przy tym szybko się wchłania. Dzięki opalizującym drobinkom, które są zawarte w kremie mam wrażenie, iż spojrzenie faktycznie jest bardziej rozświetlone i wyglądam na bardziej wypoczętą.



Drugi krem to również dobrze znany produkt marki TonyMoly. Panda's dream stick, czyli chłodzący sztyft pod oczy. Jest to krem w formie sztyftu, który ma za zadanie orzeźwić wrażliwą strefę pod oczami, jak również i ją nawilżyć. Zawiera ekstrakt z bambusa, który ma właściwości nawilżające i odżywcze. Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Sztyft rzeczywiście chłodzi i lekko nawilża. Jeżeli, ktoś szuka mocnego, dogłębnego nawilżenia jakie daje np. krem pod oczy Avocado z Kiehl's to nie polecam tego produktu z TonyMoly. Sztyft jest bardzo poręczny, praktyczny i szybciutko się go używa. Kupiłam go głównie z myślą o orzeźwieniu, ochłodzeniu skóry pod oczami i w tej roli sprawuje się jak na razie wyśmienicie.

 
*SOS*

W momencie gdy pojawi się na mojej twarzy jakiś "nieprzyjaciel" natychmiast traktuję go produktem z Clinique anti-blemish solution clinical clearing gel. Mam wrażenie, iż po jego zastosowaniu niedoskonałości szybciej się goją i znikają z mojej buzi.


*Maseczki*

Na samym końcu koniecznie muszę wspomnieć o maseczkach. W chwili obecnej używam produktu marki L'oreal Paris Skin Expert z glinką. Po przeczytaniu wielu przychylnych opinii postanowiłam sama spróbować - i nie zawiodłam się. Ta maseczka jest genialna! Posiadam wersję zieloną, czyli maseczkę z glinką matująco-odświeżającą. Świetnie oczyszcza, bardzo dobrze matuje skórę. Mam wrażenie, iż dzięki niej stan mojej skóry się poprawił, a ewentualne zmiany obecne na mojej cerze po zastosowaniu tego produktu szybciej się goją i znikają.


 

Bardzo lubię też stosować maseczki w płachtach np. koreańskie Pure Derm do kupienie w Hebe oraz żelowe płatki pod oczy marki Prestige. Te płatki żelowe to genialna sprawa! Trzymam zawsze jedno opakowanie w lodówce. W momencie gdy wyglądam na zombie, aplikuję zimne płatki pod oczy parę minut i wyglądam jak nowo narodzona!. Więc jeżeli jeszcze nigdy nie stosowałyście tego produktu - bardzo gorąco Wam go polecam.





Jestem bardzo ciekawa czy któraś z Was używała jakiegokolwiek z wymienionych w tekście produktów? Czy byłyście zadowolone ? Czy wręcz przeciwnie, któryś z nich nie spełnił waszych oczekiwań?. Dajcie koniecznie znać jakie są Wasze hity w codziennej pielęgnacji twarzy :) Z chęcią wypróbuję coś nowego :)

Zapraszam Was również do obserwowania mnie na INSTAGRAMIE oraz FACEBOOKU – będzie mi bardzo miło :)

Written by Marta 

Share this:

CONVERSATION

2 komentarze:

  1. Przymierzam się właśnie do zakupu tego sztyftu z TonyMolly.
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń

Leave a Reply...